Mainstream informacyjny dostarcza nieustannie w ostatnim czasie licznych opinii dot. " słabości " polskich akcji na tle rynków rozwiniętych z Wall Street na czele...
Czy jednak powyższe stwierdzenia są w pełni uzasadnione... ?!
Aby to rozstrzygnąć należy przede wszystkim określić, główną arenę akcji oraz właściwy punkt odniesienia w ramach procesu analitycznego...
Najważniejszym wyznacznikiem tendencji rynkowych dla pozostałych rynków akcji - rozwiniętych oraz EM pozostaje Wall Street.
Spośród poprzednich istotnych ekstremów na uwagę zasługuje przede wszystkim szczyt z 2000 roku oraz ten z 2007 roku... Jednak ostatecznie to maksima z 2000 roku pozostają najważniejszym punktem odniesienia, gdyż to wówczas pękła tzw. " bańka internetowa, co de facto zapoczątkowało okres już 12-letniej korekty horyzontalnej poprzedniego dynamicznego trendu wzrostowego z lat 80-tych i 90-tych...
Na tym tle teraźniejsze procesy : nadrabianie dystansu amerykańskich indeksów IT względem pozostałych branż oraz brak dynamicznych wzrostów na EM, w tym w Europie Środkowo - Wschodniej stanowią bezpośredni skutek przeszłych zdarzeń : jak dramatyczny spadek indeksów Nasdaq i Nasdaq100 z lat 2000-2003 oraz wyznaczenie nowych ekstremów przez indeksy akcji rynków EM w 2007 roku.
Bieżące zjawiska są potwierdzeniem dążenia rynków do poprzednich wieloletnich trendów pozbawionych okresów ekstremalnych : jak mega hossa IT i późniejsze proporcjonalne tąpniecie czy istna moda na EM z lat 2003-2007, która po " upadku Lehmana " nie została w pełni reaktywowana...
Wykresy miesięczne precyzyjnie obrazują w/w zjawiska, co prowadzi między innymi do wniosku, iż element "słabości WGPW " pozostaje tak naprawdę stricte medialny, czego dowodem jest chociażby proporcjonalny dystans S&P500 i WIG20 do swoich szczytów z 2000 roku - porównanie bieżącego poziomu WIG20 -2300 pkt ze szczytem z 2000 roku 2500 pkt a nie tym z 2007 roku w strefie ponad 3500 pkt ukazuje prawdziwe położenie i siłę relatywną indeksu polskich blue chipów na tle wyznacznika z za oceanu - S&P500.
Drugi dowód to analiza bieżącego poziomu notowań WIG-u ( ok 40000 pkt ), który w porównaniu ze szczytem z 2000 roku ( strefa 20000 pkt) ukazuje utrzymanie uwaga 100 % wyższego pułapu polskiego indeksu szerokiego rynku...co na pewno nie można uznać jako elementu słabości, o którym tak licznie i często się teraz pisze w mainstreamie...
Reasumując aktywna formacja M zarówno ta lokalna w strefie szczytów z 2011 roku jak również ta obejmująca szczyty z 2000 i 2007 roku na S&P determinuje i będzie determinować trendy na WIG20.
Jeśli dodatkowo zestawimy bieżący poziom wig20 2300 pkt z poziomem max 2500 pkt z 2000 roku okaże się iż jest on nawet de facto bliżej swojego szczytu na indeks S&P , co w razie negatywnego scenariusza dla rynków stwarza per saldo większy potencjał spadkowy niż wzrostowy.
Aktywny monitoring S&P powinien być zatem precyzyjnie i konsekwentnie kontynuowany gdyż tak jak latem 2011 konsekwencje wyłamania mogą być wręcz natychmiastowe...
panie piotrze, jak pan skomentuje dzisiejszą moc euro, w stosunku do słabości silver,
gold. czyżby się "rozkorelowły" te aktywa? skomentuj
wpisie z 1.02.12 ). Natomiast EUR/USD nie jest już precyzyjnym wykładnikiem ani
siły ani słabości czy to EURO czy USD - obie te waluty należy obecnie analizować
globalnie w stosunku do głównych walut stosując właśnie Index walutowy....
Dlatego też analizując segment kruszców należy równocześnie monitorować przede
wszystkim commodities currencies oraz zagregowany instrument w formie Dow Jones
FXCM Dollar Index, który de facto potwierdza stopniowo narastającą siłę USD skomentuj
Aktywów - co jest korektą a co trendem ukazuje dokładnie de facto ujęcie
długoterminowe skomentuj
pana konto zostanie wyzerowane skomentuj
S&P500 oraz WIG20 powinny zatem poruszać się na obecnym etapie w układzie
proporcjonalnym, przy czym głównym wyznacznikiem trendu pozostaje S&P a WIG20 to jego
pochodna... skomentuj
2000 roku a nie słabość rynku była i jest powodem dryfowania polskiego indeksu
gdyż uważany za " silny " indeks S&P faktycznie dotarł do analogicznej strefy
dopiero teraz nadrabiając proporcjonalny dystans do WIG20... skomentuj